Asset Publisher
Psie zaprzęgi
Błękitne niebo. Wzdłuż drogi stoją rzędy drzew w białych czapach. Spod płóz sanek, ciągniętych przez dwie pary puszystych psów, pryskają w górę kawałki zmrożonego śniegu. Człowiek stojący na sankach krzyczy w niezrozumiałym języku. To nie jest obrazek z dalekiej Laponii, ani ekranizacja książki Jacka Londona, ale coraz częstszy widok w naszym kraju.
Psie zaprzęgi, bo tak należy nazywać dyscyplinę oficjalnie zarejestrowaną przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, zdobywają w Polsce coraz większą popularność. I nie chodzi tutaj tylko o profesjonalistów zrzeszonych w klubach i biorących udział w zawodach na całym świecie, ale o ludzi, którzy kochają psy, ruch i przyrodę, a traktujących ten sport jako rekreację jest coraz więcej. Szczególnie, że to doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu w lesie, ze swoimi czworonogami.
Bieszczady - stolicą
Choć polskie zimy charakterem odbiegają od tych z Północy, to i w naszym kraju z powodzeniem można jeździć psimi zaprzęgami. Świadczyć o tym mogą nie tylko sukcesy polskich maszerów (maszer to osoba prowadząca zaprzęg) w zawodach Pucharu Świata, Mistrzostw Świata, czy Europy, ale i coraz większa liczba takich imprez organizowana u nas.
Mało który region nadaje się do tego tak dobrze jak polskie góry. Stolicą sportów zaprzęgowych są Bieszczady, nazywane polską Alaską. Od dziesięciu lat w Baligrodzie odbywają się zawody o nazwie „W Krainie Wilka", są też nieco młodsze: „W Krainie Żubra" - w Lutowiskach i „W Kresowej Krainie" w okolicach Lubaczowa. Przyciągają coraz większe rzesze spragnionych rywalizacji zawodników, ich czworonogów oraz widzów. – Z roku na rok zwiększa się popularność tej dyscypliny - mówi Andrzej Ratymirski, założyciel i prezes rzeszowskiego Klubu Sportowego Psich Zaprzęgów „Nome", który od wielu lat jest współorganizatorem zawodów. – Niektórzy, by kibicować, przyjeżdżają nawet z odległych miejscowość.
Bieszczadzkim zawodom kroku stara się dotrzymać Polana Jakuszycka, gdzie co roku gości „Husqvarna Tour". – Nasza impreza jest bardzo widowiskowa – mówi Zyta Bałazy, nadleśniczy Nadleśnictwa Szklarska Poręba, po terenach którego przebiega większość tras. – Ale i w Górach Izerskich jest pięknie.
Zawody psich zaprzęgów promują dyscyplinę, poszczególne regiony Polski i jej przyrodę, integrują lokalne społeczności. Pętle tras przebiegają przez ośnieżone grzbiety gór i lasy. W ich wytyczaniu i organizowaniu zawodów często biorą udział nadleśnictwa. – Psim treningom służą akurat nieczynne drogi i szlaki zrywkowe. Na naszym terenie, ze względu na różnorodne formy ochrony przyrody, ciężko jest wyznaczyć stałe trasy. Organizatorzy co roku muszą uzgadniać ich przebieg i otrzymywać stosowną opinię od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska – tłumaczy pani nadleśniczy.
Na sankach przez jezioro
Zaprzęgi to świetny sposób na oryginalną rekreację. – Psy dają doskonałą możliwość obcowania z przyrodą – mówi Jarosław Kemuś, leśniczy, właściciel ośmiu czworonogów rasy husky. Na co dzień kieruje szkółką w Doręgowicach (Nadleśnictwo Lutówko) i dużo czasu spędza w terenie. Twierdzi jednak, że uczuć, które towarzyszą powożeniu zaprzęgiem nie da się porównać z żadnymi innym. Dzikość psów idealnie komponuje się z naturą.
Chociaż mieszka na Pojezierzu Kaszubskim słynącym z łagodnych zim, nie ma problemów ze znalezieniem terenów nadających się do jazdy. – Można też jeździć po powierzchni jezior skutych lodem – tłumaczy. Nocleg przy kilkunastostopniowym mrozie w towarzystwie dziesięciu psów to niesamowite przeżycie. – Człowieka otacza cisza niekiedy tylko przerywana ich tajemniczym wyciem. Wracając z takiej wycieczki, czuję się, jakbym wracał z dalekiej północnej wyprawy – dodaje.
Pasjonaci zaprzęgów podkreślają, że ten sport jest bardzo mocno związany z lasem. Magda Lupakowa jest leśniczką. O psim zaprzęgu marzyła od dzieciństwa, które spędziła w górskiej leśniczówce. – Od najbliższych sąsiadów dzieliły nas trzy kilometry. Zimą widać było świeże ślady wilków. Do tego pokochałam książki przygodowe, szczególnie Londona – wspomina. - Otoczenie sprawiło, że powstało marzenie. Spełniłam je kilkadziesiąt lat później.
Jarosław Kemuś i Andrzej Ratymirski najchętniej trenują w lesie. – Nie wyobrażam sobie jazdy gdzie indziej – mówi pan Jarosław. Jako leśnik postrzega jednak kwestię wjazdu zaprzęgiem do lasu wieloaspektowo. – Powinniśmy powiadomić o tym zamiarze gospodarza terenu, najczęściej leśniczego – tłumaczy. – Dowiemy się wtedy kiedy i gdzie będziemy mogli poruszać się po lesie bezpiecznie.
Maszer, sled i stake-out
Przygodę z zaprzęgami należy zacząć od psa. – Ktoś mądry powiedział, że huskyego się albo w ogóle nie ma, albo ma się ich kilka – mówi z uśmiechem pan Jarosław. Dlatego należy się przygotować na to, że stadko szybko się powiększy. Właściciele psów zwracają uwagę na to, że przed kupnem pierwszego, należy daną rasę poznać, pojechać na zawody, do hodowli, spotkać się z właścicielem zaprzęgu. Należy pamiętać, że psy to nie rzeczy, które można odstawić na bok. Pani Magdalena zwróciła się po poradę do wicemistrzyni świata. – Nauczyła mnie wszystkiego, przede wszystkim właściwego użycia sprzętu. Wiele też dowiedziałam się pracując podczas zawodów jako jej pomocnik.
- Psy wchodzące w skład zaprzęgu tworzą kennel. Ubiera się je w indywidualnie dopasowane szelki - ważne, żeby zwierzęciu nie zaszkodzić. Do nich podpina się sanki, czyli sled, lub - jak nie ma śniegu - wózek. Ceny sprzętu, tak jak we wszystkich sportach, są zróżnicowane. Można go kupić w profesjonalnych sklepach lub wykonać samodzielnie. Przeciętnie kosztuje tyle, co sprzęt narciarski – mówi Andrzej Ratymirski.
Jarosław Kemuś podkreśla, że husky mają zaprzęgi we krwi i z niecierpliwością czekają na start. Psa nie wolno do niczego zmuszać, ma czerpać z wysiłku radość i satysfakcję. – Każdy maszer powinien wiedzieć, czy jego pies się garnie się do biegu, czy tego nie lubi. Zdarzają się i takie wyjątki – tłumaczy.
Od skłonności czworonoga do biegania zależy też długość szkolenia. Zaczyna się od nauki posłuszeństwa. – To bardzo ważne, bo psi zaprzęg prowadzi się tylko głosem – dodaje pani Magda.
Psów nie wolno poganiać, ciągnąć ani zmuszać do biegu. Maszer może w trakcie zawodów startować w wielu wyścigach, one - nie. Po biegu powinny być nakarmione, nagrodzone za wykonaną pracę i odstawione na zasłużony wypoczynek do stake out, czyli przestrzeni dla nich przeznaczonej.
Należy pamiętać o ustaleniu „ w stadzie" odpowiedniej hierarchii. – W obecności psów jem pierwszy, odwiedzający nas gość wita się najpierw ze mną – mówi pan Jarosław. – To czyni ze mnie samca alfa, psy to czują. Bez takiego poważania, można mieć z nimi kłopoty.
Hawk, Fado i Essuna
Oficjalnie uznaje się, że do sanek najlepiej nadają się psy ras północnych: syberian husky, alaskan malamut, pies grenlandzki i samojed.
Mimo różnic w wyglądzie, rasy te mają wiele cech wspólnych. Są wytrzymałe, niewrażliwe na mrozy, dobrze wykorzystują pokarm i szybko regenerują siły. Do ciężkich warunków życia dostosowały się dzięki specyficznej budowie ciała: obfite ciepłe futro i małe stojące uszy pozwalają ograniczyć straty ciepła.
- Husky to psy pierwotne. Mają bardzo silny instynkt stadny, zachowaniem przypominają wilki – mówi pan Jarosław. To pozostałość po trybie życia przodków. Łapane jesienią, zimą ogrzewały człowieka i służyły mu w zaprzęgach. Wiosną żyły na wolności i musiały wyżywić się same. Dlatego jedzą praktycznie wszystko, nawet mrożoną marchewkę. Cechuje je też umiejętność współpracy, zamiłowanie do ciągnięcia sanek i, po prostu, chęć do wysiłku. Wystarczy popatrzeć na zaprzęgi przed startem – psy się wiercą, niecierpliwią, są pełne radości.
Do zawodów dopuszczane są również tzw. greye, czyli mieszanki chartów z wyżłami. – Właściwie do sanek nadaje się każdy pies ważący powyżej dwunastu kilogramów – twierdzi Andrzej Ratymirski. Jarosław Kemuś nie widzi przeciwwskazań do tego, żeby zwykły kundel biegał w zaprzęgu. – Musi być widać, że garnie się do sanek, nie ucieka przed szelkami, a bieg sprawia mu przyjemność – dodaje.
Wszyscy podkreślają, że w psich zaprzęgach nie jest najważniejszy drogi sprzęt i najnowszej generacji wózki czy sanki. – Można jeździć byle czym – twierdzi pani Magda. – Najważniejsze, żeby się ruszyć. Poczuć wolność, mknąc przez zaśnieżony las.
Asset Publisher
Asset Publisher
Bociany Czarne Online
Bociany Czarne Online
BOCIANY CZARNE ONLINE
Bocian czarny (Ciconia nigra) jest bardzo nielicznym mieszkańcem polskich lasów, prowadzi skryty tryb życia. Realizowany od 2016 roku projekt edukacyjny Bociany Czarne Online ma odsłonić tajemnice życia tego gatunku. Transmisja online z gniazda tych rzadkich ptaków to wspólny projekt Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi i Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego – pionierski w Polsce i jeden z niewielu tego rodzaju w Europie. W latach 2016 i 2017 uczestniczył w nim również Komitet Ochrony Orłów. Konsultantem naukowym projektu jest prof. Piotr Zieliński, pracownik Uniwersytetu Łódzkiego. Projekt powstał i realizowany jest dzięki finansowemu wsparciu Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych. W latach 2020-2021 lokalizatory GPS-GSM, dzięki którym możemy obserwować losy naszych ulubieńców po opuszczeniu gniazda, finansowane są z funduszy WFOŚiGW w Łodzi.
Fascynujący, cenny pod względem naukowym i edukacyjnym, materiał z obserwacji gniazd, na bieżąco jest zamieszczany na profilu RDLP w Łodzi w Serwisie Facebook: www.facebook.com/LasyPanstwoweLodz/
Bociany Czarne Online (aktualna transmisja od kwietnia do września oraz archiwalne filmy), archiwalne fragmenty z gniazda, relacje - dostępne są bezpośrednio na Youtube: https://www.youtube.com/RDLPwLodzi
Od czego zaczynamy każdego roku?
Leśnicy i ornitolodzy typują dwa stałe miejsca gniazdowania bocianów czarnych w województwie łódzkim, na terenie RDLP w Łodzi. W marcu w każdej z lokalizacji w głębi lasu, na wysokości ok. 17 m instalujemy kamery z funkcją podczerwieni. I tak od 2016 roku obserwujemy - a wraz z nami wszyscy zainteresowani internauci - bociany czarne w gniazdach: na dębie i sośnie.
Jednocześnie informujemy, że celowo staramy się ingerować w losy bocianiej rodziny w jak najmniejszym stopniu. W związku z tym internauci mogą zobaczyć podczas transmisji sceny w powszechnym odczuciu uznawane za drastyczne (walki ptaków dorosłych o gniazdo, niszczenie jaj, śmierć piskląt wskutek ataku drapieżnika, chorób lub z innych powodów). Dopuszczamy jednak możliwość chwilowej ingerencji np. w sytuacji kiedy np. na gnieździe znajdą się sznurki, które mogą spowodować uszkodzenie/śmierć pisklęcia. Jednak musimy mieć pewność, że nasza wizyta w gnieździe w celu usunięcia sznurków nie spowoduje porzucenia lęgu przez ptaki dorosłe, czyli w praktyce nie możemy interweniować na etapie wysiadywania jaj i małych piskląt.
Projekt w latach 2016-2021 - w skrócie
- 2016 r.
W 2016 roku jastrząb porwał wszystkie pisklęta z gniazda Dąb1, a gniazdo na sośnie opuściły dwa ptaki: Starszy i Młodszy.
- 2017 r.
W 2017 roku w gnieździe na sośnie para bocianów rozstała się na etapie składania jaj, za to z gniazda na dębie wyleciały Woodek i Malwin. Wtedy też Woodek bohatersko obronił siebie i brata przed atakami jastrzębia.
- 2018 r.
W 2018 roku gniazdo na sośnie było tylko odwiedzane przez dwa bociany, a gniazdo Dąb1 opuściły aż cztery pisklęta, w tym Lodka.
- 2019 r.
W 2019 roku do gniazda na sośnie przylatywał jeden bocian, a z gniazda Dąb1 wyleciały, mimo presji jastrzębia, trzy młode ptaki: Patyk, Skoczek i Gwalbert, którym imiona nadali internauci w konkursie na facebookowym profilu RDLP w Łodzi.
- 2020 r.
W 2020 r. w gnieździe Dąb2, Ferminy i Florentino, wykluły się 3 pisklęta, niestety jedno z nich zostało strącone z gniazda przez jastrzębia. Pozostała dwójka - Finezjusz i Farciarz - opuściła gniazdo i z powodzeniem dotarła na zimowisko w Afryce na południe od Sahary.
- 2021 r.
W roku 2021 gniazdo Dąb2 było zajęte przez Florentino i Ferminę2. Samica zniosła 4 jaja, z których wykluły się cztery pisklęta. Na początku czerwca doszło do eliminacji najmłodszego pisklęcia i w gnieździe zostały trzy. Otrzymały imiona Frezja, Felek i Florek. W pierwszej połowie sierpnia młode bociany wyleciały z gniazda. 14 sierpnia, zaledwie po paru dniach wędrówki, Felek ginie we wschodniej Rumunii, ale Florek i Frezja lecą dalej i wlatują do Afryki. Lokalizator Florka milknie nad Saharą koło Luxoru, a Frezja przelatuje przez Saharę i zimuje w Erytrei i Etiopii.
W 2021 r. udało się także odnaleźć na naszym terenie kolejne, nowe gniazda bociana czarnego i dołączyły one do lokacji monitorowanych przez leśników i naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego.
- 2022 r.
W roku 2022 gniazdo Dąb2 było zajęte przez Florentino i Ferminę3. Samica zniosła 5 jaj, z których wykluły się 4 pisklęta, ale z gniazda ostatecznie wyleciały dwa młode – Figo i Fago. Obydwa poleciały do Afryki szlakiem wschodnim.
Powroty
Młode bociany czarne nie wracają od razu – po zimowisku - do Polski, bo pokonanie całej trasy jest wyczerpujące i niebezpieczne. A skoro nie są jeszcze dojrzałe płciowo, więc nie mają wyraźnego powodu, żeby wracać od razu do Polski. Lato spędzają gdzieś w połowie trasy: Turcja, Bułgaria, Węgry. We wrześniu i październiku lecą na zimowiska, zwykle tam, gdzie już spędziły pierwszą zimę. Dopiero po drugim zimowaniu przylatują do Polski.
Obejrzyj skrót sezonu 2021:
Lokalizatory GPS-GSM
Bardzo interesuje nas jakie są dalsze losy piskląt z gniazd z transmisją online. Stąd pomysł, aby wyposażyć pisklęta w lokalizatory i śledzić dalsze ich losy. Okazuje się, że głównym zagrożeniem dla bocianów czarnych jest człowiek. Zdarza się, że ptaki giną zastrzelone podczas wędrówki. Tak się dzieje np. w Libanie. Bociany i inne ptaki wędrowne giną również na przewodach sieci elektrycznej. Z dotychczasowych obserwacji osobników z lokalizatorami, którym udało się przeżyć wędrówkę jesienną, wynika, że młode bociany z naszych gniazd online zimują w Sudanie, Sudanie Południowym, Czadzie, Erytrei, Etiopii i Bułgarii.
Lokalizatory umożliwiają długoterminowe monitorowanie wędrówki ptaków. Urządzenia mają baterie solarne i pamięć rejestrującą ok. 130 tys. pozycji GPS; są aerodynamiczne, wodoodporne i nie przeszkadzają ptakom w normalnej aktywności. Oprócz pozycji GPS odnotowują aktywność ptaków, wysokość na jakiej lecą i temperaturę.
Logger waży niewiele - zaledwie 18 g (bateria paluszek AA waży 23 g) i nie stanowi istotnego obciążenia dla bociana czarnego ważącego około 3000 g. Ponadto, z uwagi na niewielkie rozmiary, loggery nie przeszkadzają ptakom w ich codziennej aktywności.
Obejrzyj relację z obrączkowania w 2020 r.:
Obejrzyj relację z obrączkowania w 2021 r.:
Promocja i edukacja
W 2020 r. projekt zyskał dedykowaną maskotkę bociana czarnego szytą w Polsce, powstały też zakładki do książek z informacją o bocianie czarnym i projekcie, pocztówki i logotyp projektu, a wraz z CILP stworzone zostały dwie infografiki: o bocianie czarnym oraz porównująca bociana czarnego i białego (pliki do ściągnięcia poniżej). Dodatkowo "Echa leśne" opublikowały „10 faktów o bocianie czarnym”. Merytorycznie pomoce pomógł opracować prof. Piotr Zieliński.
Od 2020 r. RDLP w Łodzi objęła opieką sponsorską bociany czarne, które przebywają w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym w Łodzi. Na terenie ogrodu stanęła tablica z informacją o gatunku i projekcie Bociany Czarne Online.
W 2021 r. powstał mural bociana czarnego przy ul. Orlej 3 w Łodzi. Była to inicjatywa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi i Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego, a do projektu dołączył Bank Ochrony Środowiska S.A. Oficjalne otwarcie i odsłonięcie tablicy informacyjnej odbyło się 18 października 2021 r. Mural bociana czarnego w centrum miasta ma propagować wiedzę o wciąż mało znanym bocianie czarnym. Wierzymy, że odegra ważną rolę edukacyjną i zachęci łodzian, a także turystów do pogłębiania wiedzy o tym gatunku. Mural to wyraz współpracy środowiska naukowego z Lasami Państwowymi, jak również podkreślenie realnego wkładu w badania nad tym gatunkiem i program ochrony bociana czarnego w Polsce.
W 2021 r. łódzcy leśnicy zlecili także opracowanie scenariuszy lekcji i kart pracy dla klas 1-3, 4-6 i 7-8 szkoły podstawowej, które udostępnia nauczycielom w całej Polsce. Jeśli potrzebujesz scenariuszanapisz: rzecznik@lodz.lasy.gov.pl.
Wspólna obserwacja bocianów czarnych dzięki kamerze przy gnieździe i poznawanie behawioru gatunku, ma na celu upowszechnienie wiedzy o bocianach czarnych wśród społeczeństwa oraz wzbudzenie świadomości potrzeby ochrony tego gatunku. Wydarzenia projektu są na bieżąco komentowane na profilu Facebook RDLP w Łodzi, a od roku 2020 dodatkowym miejscem wymiany spostrzeżeń jest czat towarzyszący transmisji w serwisie Youtube, w którym czynny udział bierze także prof. Piotr Zieliński z UŁ. Działania towarzyszące projektowi – moderowany czat czy założenie grupy społecznościowej w serwisie Facebook pozwoliły stworzyć przestrzeń do wymiany obserwacji, doświadczeń oraz nauki o lesie opartej na obserwacji online. Grupa docelowa projektu to miłośnicy ptaków, osoby zainteresowane ochroną przyrody.
Dołącz do nas: https://www.facebook.com/groups/bocianyczarneonline
Czytaj więcej o przebiegu projektu w 2020 r. - Miłość w czasach zarazy
Czytaj więcej: Obrączkowanie w 2021 r.
Czytaj więcej: Mural bociana czarnego w Łodzi (2021 r.)
Czytaj więcej: Wielkanoc u bocianów - sezon 2022 r.
Obejrzyj wideozapowiedź sezonu 2020:
Mamy nadzieję, że spodoba się Wam nasz serial, do którego zadziwiający scenariusz z dnia na dzień pisze sama NATURA.
Więcej o gatunku Ciconia nigra w Polsce
Jeszcze na przełomie XIX i XX wieku bocianów czarnych w Polsce było bardzo niewiele. W 1966 liczebność całkowitą szacowano na 500 – 530 par lęgowych. W latach 1981-1982 wartości te wynosiły 800-900 par lęgowych. Dzięki ochronie, wysiłkom leśników, naukowców i miłośników przyrody udało się stworzyć im odpowiednie warunki do gniazdowania. Aktualnie liczebność bociana czarnego w Polsce szacowana jest na 1400-1600 par. 90% populacji zasiedla niziny i obszary wyżynne, a pozostała część Karpaty i Sudety. Obszar Polski, razem z Litwą i Białorusią, jest położony w centrum zasięgu geograficznego tego gatunku w Europie. Gatunek podlega ochronie ścisłej, a wokół gniazd bocianów czarnych Lasy Państwowe wyznaczają strefy ochronne. Dokładna lokalizacja gniazd jest objęta tajemnicą, by chronić ptaki przed intruzami. W program ochrony i monitoringu populacji tego gatunku zaangażowanych jest ponad 1000 leśników i ornitologów w całej Polsce.
Czy wiesz, że...?
• Dokładna lokalizacja gniazd bocianów czarnych jest objęta tajemnicą, by zapewnić ptakom spokój.
• W Polsce środkowej 56% gniazd bocianów czarnych znajduje się na dębach, 33% na sosnach, a 11% na innych gatunkach drzew.
• Bociany czarne w czasie jednego sezonu są ptakami monogamicznymi. W kolejnych sezonach może dochodzić do zmiany partnerów. Każda para buduje zwykle więcej niż jedno gniazdo, które mogą być oddalone o siebie nawet o kilka kilometrów i w kolejnych latach zasiedlane w przypadku utraty lub pogorszenia jakości gniazda podstawowego.
• W Polsce wokół zajętych gniazd w promieniu do 200 metrów tworzy się zgodnie z przepisami prawa ochrony przyrody strefy ochrony całorocznej oraz w promieniu do 500 m od gniazda strefy ochrony okresowej. Strefa ochrony okresowej ma chronić ptaki w okresie lęgowym, czyli od 15 marca do 31 sierpnia.
• Gniazdo bociana czarnego ma ponad 1 m średnicy. Gniazda w ogromnej większości budowane są na drzewach, ale wobec braku drzew bocian czarny zakłada gniazda w trudno dostępnych miejscach na zboczach skalnych lub nadmorskich klifach. Takie miejsca często wybierają bociany czarne w Portugalii i Hiszpanii.
• Zniesienie wysiadują oba ptaki, lecz udział czasowy samca jest mniejszy.
• Pisklęta bociana czarnego po wykluciu są pokryte delikatnym białym puchem, a dopiero po rozwinięciu piór okrywowych uzyskują czarno-białe upierzenie.
• Bocian czarny (łac. Ciconia nigra) nazywany jest również hajstrą.
• Bocian czarny zasiedla ogromny obszar Palearktyki – od Półwyspu Iberyjskiego do wschodnich wybrzeży Rosji i Chin. Ponadto izolowana populacja zasiedla Afrykę południową.
• Europejskie bociany czarne generalnie zimują w Afryce na południe od Sahary. Większość bocianów czarnych z Polski wędruje na zimowanie do Afryki wschodniej i środkowej szlakiem wschodnim – przez Bliski Wschód. Część ptaków leci jednak na zimowanie do Afryki szlakiem zachodnim – przez Cieśninę Gibraltarską. Zimują wtedy w Afryce Zachodniej. Bardzo nieliczne ptaki lecą do Afryki przez Półwysep Apeniński lub Bałkański.
• Pokarm bocianów czarnych stanowią głównie ryby o masie do 10 g.
W lasach RDLP w Łodzi:
• Z dwóch najbardziej produktywnych gniazd bociana czarnego wyleciało 39 piskląt w 14 sezonach lęgowych i 34 pisklęta w 11 sezonach lęgowych.
• Najstarsze znane, czynne jeszcze gniazdo bociana czarnego ma już przynajmniej 40 lat.
• Najgrubsze drzewo z gniazdem bociana czarnego to dąb szypułkowy o pierśnicy 160 cm i obwodzie 502 cm. Gniazdo znajduje się na wysokości 16,5 m od ziemi.
• Najwyżej położone gniazdo bociany czarne zbudowały na wysokości 19,5 m, a najniżej na wys. 6,2 m od ziemi.
Merytoryczna konsultacja tekstu i opiekun naukowy projektu: prof. Piotr Zieliński, Uniwersytet Łódzki. W projekcie udział biorą także: dr Bartosz Janic (Katedra Ekologii i Zoologii Kręgowców) i dr Maciej Kamiński (Katedra Badania Różnorodności Biologicznej, Dydaktyki i Bioedukacji).
Kontakt z RDLP w Łodzi w sprawie projektu: rzecznik@lodz.lasy.gov.pl
Hanna Bednarek - Kolasińska tel.: 603 882 343